Bez
wątpienia to miało być jedno z ostatnich wdechów, które mogła
wziąć. Ostatkami sił wydostała się z płonącego pojazdu,
opierając się dłonią o drobne kawałki zimnego szkła. Mimowolnie
straciła równowagę i nie była w stanie zapanować nad własnym
ciałem, które gwałtownie opadło na ziemię. Wkrótce jej umysł
także zbuntował się przeciwko niej, bo w głowie miała myśli,
których za wszelką cenę chciała uniknąć w ostatnich chwilach
życia. Taśmy wspomnień sprawiły że z jej oczu zaczęły ulatniać
się gorzkie łzy, a ona sama zamknęła już je na zawsze. Ostatnie
co była w stanie zobaczyć, to dwa, samotnie płonące płatki
kwiatów, a ostatnie marzenie to złudna nadzieja na to, że w tej
chwili on widział to samo.
Nawet
nie zdawała sobie sprawy z przekleństwa, jakie wydała na jedyną
osobę którą kochała.
Bezszelestnie
przestała oddychać, a chłopiec z jej marzeń podziwiał lilie w
porcelanowym wazonie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz